Gdyby pójść przed siebie prosto jak najdalej!
Wstać, zrobić krok i drugi, nie zawrócić z drogi.
Dotknąć wody wiosłem i bezruch odepchnąć,
Popłynąć w nieznane, bo dusza nim tęskni…
Czemu serce wyrywam z cichej kiedyś piersi?
Czemu tęsknię i za czym? Czego mi brakuje?
O czymś ciągle marzę, ciągle coś przeczuwam…
Szarpię myśli, splątuję, wyrzucam bezmyślne.
Droga mi się marzy szeroka i barwna…
Pełna marzeń, co kiedyś uciekły z mej duszy.
Pełna wzruszeń niepierwszych, ale nie ostatnich
Taka moja, jedyna… jak ja niepodległa.
4.06.2017