Po dwa stopnie

Okno wiosną zieloną dziś maluję od rana
Wpuszczam nową nadzieję, niech tę starą wspomoże
Bo tu wszystko na głowie, tylko tupać uszami
Razem będzie im łatwiej pozamiatać ten kram

Więc już zaraz, za chwilę fiołki znów zakwitną
Trawa w głowie zielenią będzie szumieć wesoło
Słońce wpełznie do serca i rozzłoci marzenia
I pociągną mnie w górę, bliżej nieba i ciebie

Więc, Zielony Aniele, wszystko we mnie gotowe
Serce, dusza i głowa, roztrzepana roztropnie
Idę ciągle do ciebie, coraz wyżej i szybciej
Patrz, zmieniłam się, widzisz? Skaczę znów po dwa stopnie!!!

21 marca 2015