Na ręby

Gdy usta otwarte a krzyku nie słychać
Gdy oczy zaszklone a łzy nie chcą płynąć
Gdy dłonie bezwładnie leżą na kolanach
Gdy rozum nie widzi więc wiary nie czuje

To wtedy Skarbie ubierz się „na ręby”
I wywróć wszystko do góry nogami
To co ostatnie postaw na początku
Maluj się jak na szkle, od samego końca

To wtedy Kochanie daj mi swoje dłonie
Ja dam ci swoje wszystko, byś poczuł że jesteś
Zieleń z oczu swych wezmę i w twoich zasadzę
Byś uwierzył, że wiosna przyjdzie nieproszona

I zacznę cię czytać pomiędzy wierszami
dotkniesz swej pustki i nią się wzbogacisz
Uwolnisz się od tego co trzyma cię w miejscu
I zrozumiesz wszystko, gdy zaufasz sercu

12.01.2016