Słowo położyło się cieniem na ustach,
oczy zapatrzone wypełniła pewność.
Jutro nie jest białe, jutro nie jest puste,
jutro to nasza kolejna codzienność!
Tak niełatwo pogodzić życie z zamyśleniem.
Tak nieprosto uwierzyć, że prosto najtrudniej.
Sięgnąć w siebie, odnaleźć siłę i nadzieję.
Patrzeć wciąż przez tęczę, bo wtedy jest cudnie
Tak łatwo zapomnieć, że promienie słońca
nad każdą drogą świecą równie jasno.
A wszystkie sny serdeczne wyśnią się do końca,
choć głowa pełna marzeń nie pozwala zasnąć.
Nieważne, gdzie dziś idę i gdzie dojdę jutro.
Czego dzisiaj pragnę i co schwytam w dłonie.
Na szczęście nigdy nie będzie zbyt późno.
Każdy dzień to przecież początek nie koniec.