Cichutko jak mysz

Jak mysz pod miotłą cicho siedząc
drży przed własnym cieniem
cała jestem lękiem
od głowy do ogona
wystraszona i szara
boję się siebie
tego co jest za mną
i co jeszcze zrobić mogę
zanim położysz na mnie rękę jak śmierć ciężką
gonią mnie moje czyny
czas kapie niepokojem
powrócą ożyją upomną się
znowu stanę z nimi twarzą w twarz
jak w krzywym zwierciadle
boję się
tak strasznie się boję że powrócą
i może właśnie dlatego
tak naprawdę nigdy nie odeszły!